Był rok 1988. Na IV roku studiów, kiedy wydawało mi się, że życie leży już u mych stóp, dowiedziałam się, że jestem chora na raka szyjki macicy. Wiele mogłabym pisać o tym, jak samotny jest człowiek, który sam musi stoczyć walkę z tą straszną chorobą. Poddawana byłam różnym medycznym zabiegom, które miały przywrócić mi zdrowie. Lekarze jednak nie umieli mi pomóc. Zabiegi medyczne spowodowały głębokie uszkodzenie szyjki macicy. Lekarze stwierdzili, że chore miejsce nigdy się nie zabliźni, a rana ciągle będzie się odnawiać.
odNowa - Zbór Kościoła Zielonoświątkowego w Częstochowie, ul. Wały Dwernickiego 117/121, 42-200 Częstochowa