Kiedy miałem około 10 lat, dotarło do mojej świadomości, że dosyć często biorę udział w uroczystościach pogrzebowych. Zaczęło mnie nurtować czemu Bóg tak stworzył świat, że ludzie muszą umierać, czemu takie jest właśnie przeznaczenie dla każdego człowieka, czemu Bóg sprawił, że ludzie tego nie mogą w żaden sposób zmienić.

Do kościoła prawosławnego zaglądałem tylko w duże święta. Kiedy byłem w cerkwi zacząłem zastanawiać się, czemu ludzie w kościele wykonują różne obrzędy np. zapalają świece za żywych lub zmarłych, kłaniają się ikonom świętych, czemu przyjmują wino, łamią chleb, żałują za grzechy. Zadawałem te pytania ludziom z kościoła, ale nikt mi nie umiał udzielić na nie odpowiedzi. Mówili, że na takie pytania może udzielić odpowiedzi tylko osoba duchowna. Ale będąc chłopcem nie zadałem tego pytania popowi. Żyłem więc jak większość ludzi i nie drążyłem dalej tematu.

Kiedy miałem 18 lat zostałem powołany do wojska. Służyłem w wojsku dwa lata. Służbę wojskową wspominam wyjątkowo ciężko. Starsi żołnierze wywierali presję na młodszych, doświadczyłem w wojsku tzw. w Polsce fali. W ciężkich chwilach prosiłem Boga, aby pomógł mi to przetrwać. Podczas drugiego roku służby zauważyłem u jednego z kolegów z wojska, że posiada kilka egzemplarzy Ewangelii Św. Łukasza. Poprosiłem go więc, aby dał mi jeden z nich. Przeczytałem go, ale niewiele z niego do mnie dotarło. Po powrocie z wojska w 1992r. przez dwa lata uczyłem się w szkole budowlanej. Tam poznałem Witalija, wierzącego z kościoła baptystów. Zainteresował mnie tym co mówił o Bogu. Zacząłem chodzić z nim na nabożeństwa oraz na spotkania z rozważaniem biblii. Słowo Pana Boga zaczęło być dla mnie coraz bardziej zrozumiałe. Zrozumiałem plan zbawienia Jezusa Chrystusa. Zrozumiałem, że jestem grzesznikiem. Nawróciłem się będąc w domu. Przyznałem się Bogu do tego, że to, co dotychczas robiłem i jak żyłem, było wypełnione grzechem. Przeprosiłem Boga za wszystkie moje grzechy i przyjąłem Boże przebaczenie.

Dopóki uczyłem się w szkole budowlanej, chodziłem na nabożeństwa. Po ukończeniu szkoły, świat ponownie pociągnął mnie za sobą. Przestałem uczęszczać na spotkania kościoła. Choć czytałem Słowo Boże, żyłem jak ten świat, który miał do zaoferowania wiele atrakcji. W pewnym momencie świat, w którym żyłem, jednak mnie zdradził. Zdradzili mnie i zawiedli przyjaciele, którym ufałem. Wtedy zrozumiałem, że to nie jest moje życie i to nie jest mój świat. Zacząłem ponownie chodzić na nabożeństwa, tym razem do kościoła zielonoświątkowego. Na nowo rozbudziło się we mnie pragnienie Boga. Bardzo chciałem się ochrzcić jako świadomie wierzący. Mój chrzest odbył się w 1995r. Od tego czasu nieprzerwanie jestem członkiem kościoła zielonoświątkowego. Bóg przemówił do mnie kilkakrotnie przez prorocze sny, które wszystkie się już wypełniły. Bóg obdarował mnie ukochaną, wierzącą żoną Ludą i trójką dzieci, dwiema córkami: Tatianą i Janą oraz synem Dawidem. Cała moja rodzina jest wierząca i służy Bogu. Będziemy mu zawsze wierni i będziemy mu ufać do końca naszych dni. Wierzymy, że będziemy z Nim żyć nie tylko tu na ziemi, ale na wieki w Jego Królestwie.

 

Przypis:

Aleksiej pochodzi z Ukrainy. Przebywa i pracuje w Polsce już cztery lata. Od czterech lat udziela się w społeczności Kościoła Zielonoświątkowego "odNowa" w Częstochowie, dla której jest przykładem wierności i posłuszeństwa Panu Bogu.

 

 

Menu

Spotkania kościoła


Nabożeństwo główne
Niedziela - godz: 10.00

Spotkania modlitewno-rozważeniowe
Czwartek - godz: 18.00

Ewangelia co to takiego

Kościół - budynek czy ludzie

Biblia - książka czy przełanie

Newsletter

odNowa - Zbór Kościoła Zielonoświątkowego w Częstochowie, ul. Wały Dwernickiego 117/121, 42-200 Częstochowa

Strony internetowe TRUSTNET